NIERUCHOMOŚCI INFORMACJE
Deweloperzy mówią, jak wojna zmieniła rynek nieruchomości
Czy w obliczu wojny w Ukrainie, wyższych stóp procentowych i postępującej inflacji, Polacy nadal chcą kupować mieszkania? Jak te czynniki odbiły się na wynikach sprzedaży? I czy wraz ze zdolnością kredytową, będą również spadać ceny mieszkań? Zapytaliśmy o to największych deweloperów.
Mniejszy ruch w biurach sprzedaży wskazuje jedno – część potencjalnych klientów zaczęło obawiać się o swoje portfele i wstrzymują decyzję o zakupie mieszkania. Sytuacja na rynku nieruchomości po I kwartale nie jest jednak tak zła, jak prognozowało wielu ekspertów. Możliwe, że spadek sprzedaży jest przejściową tendencją.
– Obecna sytuacja ma wpływ na większość branż w naszym kraju. Dostrzegamy pewne zamrożenie na rynku nieruchomości, porównywalne do 2020 roku, kiedy wybuchła pandemia koronawirusa. Bardzo uważnie obserwujemy sytuację gospodarczą i czynniki ekonomiczne, które sprawiają, że zmniejsza się zdolność kredytowa i, w konsekwencji, możliwości zakupu mieszkań przez Polaków. Uważamy jednak, że taka sytuacja ma charakter przejściowy. W najbliższym czasie rynek będzie mniejszy, ale nie jest to dla nas powodem do niepokoju. Mamy zgromadzony solidny bank ziemi. I koncentrujemy się na otwieraniu i kontynuowaniu projektów, które są wysokomarżowe. W mniejszym stopniu zależy nam na biciu rekordów sprzedaży. Mieszkania były, są i będą dobrą inwestycją, która pozwala uchronić oszczędności przed inflacją, a w długim terminie uzyskać spory zwrot – mówi nam Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor sprzedaży RONSON.
W podobnym, raczej optymistycznym tonie, komentuje obecną sytuację na rynku nieruchomości Zbigniew Juroszek, prezes zarządu ATALu.
– Tegoroczne, niższe niż przed rokiem, plany kontraktacji wynikają z ostrożności. W obecnej sytuacji szacujemy osiągnięcie ok. 75% tego, na co liczylibyśmy w normalnych okolicznościach. Jest to bardzo konserwatywny szacunek. W tej kalkulacji uwzględniamy spowolnienie decyzji po stronie kupujących spowodowane niepewnością. Klienci oraz banki muszą znaleźć złoty środek, jak finansować się w okresie przejściowym, kiedy pieniądz jest droższy. Nie należy spodziewać się jednak gwałtownego odejścia klientów od zakupów nieruchomości. Uważamy, że wciąż w Polsce mamy strukturalny niedobór mieszkań, który stymuluje rynek – mówi developermagazine.pl, Zbigniew Juroszek.
Tymczasowe zmniejszenie zainteresowania ofertą sprzedażową, potwierdził nam również Marvipol Development. Jednak i ten deweloper wie, że klienci wciąż będą inwestować w nieruchomości.
– Marvipol Development oferuje lokale w dwóch liniach produktowych. Lokale w linii Prestige nabywane są najczęściej za gotówkę. Natomiast przygotowując ofertę mieszkań w linii popularnej zwracamy uwagę na trendy i możliwości zakupowe klientów. Średnia powierzchnia mieszkań w tej linii to mniej niż 50 m2, zatem są to mieszkania dostępne i kredytowane. To założenie potwierdza się w procesie sprzedaży In Place przy ul. Instalatorów w Warszawie. Oczywiście liczymy się z tym, że tempo sprzedaży może być mniejsze. Natomiast, co istotne – sprzedaż projektu rozłożona jest na około 24 miesiące. W momencie wybuchu wojny w Ukrainie, analogicznie jak to miało miejsce w pandemii ogłoszonej w marcu 2020 roku, ruch w biurach sprzedaży ustał na około tydzień. Aktualnie nie odnotowujemy rezygnacji z zawierania umów na skutek wojny – przekazała nam Agnieszka Litwińska, dyrektor sprzedaży i marketingu spółki.
Jak w odniesieniu do powyższego, kształtują się zatem wyniki sprzedaży po I kwartale 2022 r.?
– ATAL w pierwszym kwartale 2022 roku zakontraktował 754 lokale. W styczniu podpisano 267 umów deweloperskich i przedwstępnych, w lutym 226, natomiast w marcu było to 261. W I kwartale 2021 roku ATAL sprzedał 842 lokale – informuje Zbigniew Juroszek, prezes zarządu.
Deweloper prognozuje tegoroczny potencjał sprzedaży (umowy deweloperskie i przedwstępne) na poziomie 3000 – 3 500 lokali.
Nieco gorsze wyniki po I kwartale, w stosunku do wyników z analogicznego okresu, osiągnął Dom Development. Spółka podała w komunikacie, że zakontraktowała 758 lokali netto, w tym: 385 lokali w Warszawie, 236 w Trójmieście, 84 we Wrocławiu i 53 w Krakowie. Dla porównania, w I kwartale 2021 r., Dom Development sprzedał 1084 lokale, a więc spółka zanotowała 30-procentowy spadek sprzedaży. Natomiast Marvipol, mimo niewielkiego spadku, cieszy się sukcesem nowej inwestycji.
– W I kwartał 2022 wkroczyliśmy ze stosunkowo niewielką ofertą mieszkań, co wynika to z faktu, że prawie 85% z 800 lokali, które są budowie, zostało sprzedanych w ubiegłym roku. Tym bardziej cieszy powodzenie naszego nowego osiedla In Place na warszawskim Rakowie, które wprowadziliśmy do oferty w połowie lutego i wraz ze startem sprzedaży podpisaliśmy kilkadziesiąt umów rezerwacyjnych i deweloperskich. Ogółem I kwartał 2022 zamknął się liczbą 67 umów w stosunku do 83 umów zawartych w I kwartale 2021 roku – mówi Agnieszka Litwińska dyrektor marketingu i sprzedaży. Osiedle In Place zostanie zrealizowane na granicy dwóch warszawskich dzielnic, Ochoty i Włoch. W ramach I etapu zaplanowano dwa budynki, obejmujące łącznie 365 mieszkań i 6 lokali usługowych. Jednak oferta Marvipolu ma być o wiele większa, co pozwoli na wzrost sprzedaży w obecnym roku.
– W roku 2022 Marvipol Development zdecydowanie poszerza ofertę, w związku z tym spodziewany jest wzrost liczby sprzedanych lokali. W latach 2020-2021 firma znacząco powiększyła bank nieruchomości, w odniesieniu do których teraz przygotowujemy 16 projektów. Liczba sprzedanych mieszkań związana jest bezpośrednio z liczbą oferowanych lokali, aktualnie oczekujemy na wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę łącznie na 116 tys. m2 PUM – dodaje Litwińska.
Wzrost sprzedaży po I kwartale zanotowała natomiast Develia, która poinformowała o wynikach za pośrednictwem Linkedin. Spółka sprzedała 603 mieszkania, wobec 580 lokali w analogicznym okresie 2021 r.
– Mimo tego, że obecne warunki rynkowe są bardziej wymagające i dodatkowo sytuacja geopolityczna jest niepewna, osiągnęliśmy bardzo dobry wynik. Wpływ na to miała przede wszystkim szeroka oferta, którą znacznie zwiększyliśmy na przełomie roku. Tylko w I kwartale tego roku wprowadziliśmy do sprzedaży ponad 1200 mieszkań. Obecnie klienci mogą wybierać spośród blisko 2200 lokali dostępnych w ofercie Develii, co jest naszym wyróżnikiem w sytuacji, gdy wielu deweloperów ma problemy z podażą mieszkań – podsumował Andrzej Oślizło, prezes Develii.
Ten rok będzie jednym z najciekawszych w branży deweloperskiej. Sytuacja zmienia się na tyle dynamicznie, że wyniki za kolejny kwartał mogą się diametralnie różnić od tych z początku roku. Dla jednych na plus, dla innych na minus.